
Kwestia legalizacji marihuany medycznej w wielu krajach wywołuje niemało emocji. Nieskorzy są całkowicie przeciwni widząc w konopiach indyjskich groźny narkotyk o silnie uzależniającym działaniu – właśnie takie jest stanowisko USA wobec marihuany. Z drugiej jednak strony rząd amerykański posiada patenty na jej lecznicze wykorzystanie.
Konopie leczą?
Marihuana zawiera kannabinoidy, które mają właściwości przeciwutleniające, a przez to mogą być skuteczne w walce z takimi chorobami, jak Alzheimer, demencja starcza, HIV lub nowotwory. Dzięki swojemu działaniu umożliwiają leczenie schorzeń związanych z utlenianiem, jak np. różnego rodzaju zapalenia czy problemy autoimmunologiczne. Oprócz tego kannabinoidy można wykorzystać jako neuroprotektory, a więc stosować je do zmniejszenia uszkodzeń neurologicznych po urazach czy udarach mózgu oraz w leczeniu chorób neurodegradacyjnych, do których należą właśnie choroba Alzheimera i Parkinsona, czy demencja starcza. Warto przy tym wspomnieć, że legalizacja marihuany ma szansę pobudzić gospodarkę, a zwłaszcza rolnictwo. Na ten temat można przeczytać więcej na bankier.pl.
Amerykanie nie chcą leczyć?
Właściwości medyczne marihuany ciągle są badane, jednak coraz częściej da się usłyszeć o jej pozytywnym działaniu w leczeniu wielu chorób. Chociaż wielu Amerykanów uważa konopie indyjskie za nieszkodliwe, a nawet bardziej bezpieczne niż alkohol, rząd USA oficjalnie twierdzi, że nie ma ona właściwości medycznych. Zadziwiający jednak jest fakt, że jednocześnie posiada on patent na jej wykorzystanie w leczeniu różnych schorzeń. Czy może to być związane z faktem, że dużym koncernom farmaceutycznym legalizacja marihuany jest nie na rękę? Skuteczne leczenie za pomocą konopi indyjskich prawdopodobnie oznaczać będzie mniejsze zarobki dla tego rodzaju firm. Być może odwlekanie legalizacji i uznawanie marihuany za groźny narkotyk ma zupełnie inne podłoże, niż troska państwa o swoich obywateli.