
Znów zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Dla większości z nas jest to jeden z ulubionych okresów w roku. Jednak nie dla wszystkich. Osoby samotne, nie pozostające w związku, nie są najgorliwszymi fanami tego czasu. Dlaczego? Chodzi o przepytywanie singla pod choinką. Szczególnie, jeśli jeszcze niedawno zasiadały do wigilijnego stołu wraz z ukochaną osobą. Niezależnie od tego czy aktualna sytuacja wynika po prostu z rozstania, jego odejścia z mniej lub bardziej raniącego powodu, czy też wspólnej, przemyślanej decyzji, a może nawet ze śmierci partnera, Święta w pojedynkę bywają bardzo bolesne. Samo uświadomienie sobie, że nie ma koło nas tej jednej, wyjątkowej, „naszej” osoby jest wyjątkowo trudny. Niestety, nie pomaga również reakcja na ten fakt naszych najbliższych. Zazwyczaj jest ona podyktowana życzliwością i troską, czasem zwykłym wścibstwem lub złośliwością, ale nigdy nie pomaga.
Skąd bierze się świąteczna presja na Singli?
A czym jest i skąd bierze się świąteczna presja na Singli i czy jest dla nich uciążliwa? O to Serwis MyDwoje.pl zapytał swoich Użytkowników. Niestety wynika ona właśnie z tego, że każdy z nas jest przekonany, że słowo „szczęście” jest synonimem „związku”. Uważamy, że osoba, która nie ma „drugiej połówki” nie ma możliwości pełnego zadowolenia ze swojego życia. Sprawą drugorzędną wydaje się jednak to jak nasz związek wygląda. Niektórzy posuwają się w tym bardzo daleko, wyznając zasadę „niechby pił i bił, byleby był!”. To oczywiście spore przekroczenie ogólnie przyjętych norm społecznych, ale rzeczywiście wyżej stawiamy „pod górkę” we dwoje, niż sielankę w samotności. Według psychologów ogólnie przyjęta wizja szczęścia zawiera w sobie również kłopoty, codzienne troski, przeszkody pokonywane z partnerem, z dziećmi. Dlatego stawiamy wszystko na tę jedną kartę i bez końca dążymy do zaspokojenia potrzeby „duetu”. Jeśli dostrzegamy, że ktoś jest pozbawiony tego „szczęścia” czujemy, że po prostu musimy mu pomóc, dopytać, doradzić. W końcu, jako Polacy, jesteśmy znani z tego, że wiemy najlepiej, jak inni powinni żyć. I do głowy nie przychodzi nam, by zapytać, czy ktoś sobie takich rad życzy, czy jest to pożądane, a subtelność w tym zakresie to na pewno nie jest nasza cecha narodowa.
Nasza atencja może sprawić ból
Niestety, jak twierdzą Single MyDwoje.pl nasze natręctwo i nachalność nie pomagają. Nie znoszą szczególnego zainteresowania i prób swatania, dociekliwych pytań, amatorskich „analiz psychologicznych” i stawianych diagnoz. Czują się oni raczej osaczeni niż zaopiekowani. Taką formę atencji odczuwają jako poniżającą i raniącą, a nie wspierającą. Aż 59% mężczyzn i 54% kobiet przyznaje, że zdecydowanie presja rodziny dotycząca ich singielstwa jest dla nich trudna do zniesienia. Dla 31% panów i 28% pań jest zbyt duża i uniemożliwia wczucie się w świąteczny klimat. Powoduje, że Święta są dla nich trudne do zniesienia, a oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę kojarzy się ze stresem i obawą, a nie z radością i pokojem. Okazuje się więc, że dla ponad połowy zapytanych czas świąteczny kojarzy się głównie z pytaniami rodziny o status sercowy i radami, które sprawiają im ból i wprawiają w zakłopotanie. Czy Single potrafią sobie z tym poradzić?
Jak radzić sobie z wytywanie, dlaczego singlu „wciąż sam”?
Okazuje się, że mają sprawdzone patenty, które pozwalają im przetrwać ten czas z podniesioną głową. Co więc robią? Większość z premedytacją stawia na śmiech. 37% Singli wierzy, że warto obrócić rozmowę w żart. Najlepiej „utrzeć nosa” wszystkim zatroskanym i pokazać, że nie jest to dla nas problem, a w obecnej sytuacji czujemy się bardzo komfortowo. I faktycznie jest to najlepszy pomysł, bo może kiedy najbliżsi zobaczą nasz uśmiech i dobry humor, odetchną z ulgą i przestaną próbować rozwiązać „problem” za nas. 27% samotnych ma zamiar zbyć towarzystwo milczeniem i obojętnością. Na komentarze i swatanie nie zareagują, ignorując nadgorliwość babć i ciotek. 17% spróbuje sztuki konwersacji i spróbuje pokonać zatroskanych elokwencją i erudycją. Spróbują wytłumaczyć swój stan, a siłą cierpliwości i starannie dobranych przykładów i argumentów mają nadzieję wygrać ten nierówny pojedynek. 13% zupełnie odetnie się od tematu ciętą ripostą i wyobrazi sobie, że jest na szkoleniu z przetrwania. Niestety, dla 3% jest to tak trudna sytuacja, że skłania się ku najbardziej szkodliwemu rozwiązaniu, czyli kłamstwu. Mają oni nadzieję, że jeśli bliscy usłyszą, że „kogoś już mają” potrafią zaprzestać pytań. Jednak może okazać się, że tylko rozbudzą ciekawość i będą musieli brnąć w kolejne kłamstwo odpowiadając na liczne wątpliwości kuzynek dotyczące nowego partnera i studząc niecodzienne zainteresowanie wujostwa.
„Nie śmiej się dziadku…”
Z badań przeprowadzonych przez serwis matrymonialny MyDwoje wynika, że Boże Narodzenie nie dla każdego może być najpiękniejszym okresem w roku. Warto, by każdy z nas pamiętał o tym, by szanować uczucia innych i każdemu z bliskich pozwolić na zapomnienie o codziennych troskach i wczucie się w duchowość Świąt. Najlepiej wykazać się empatią i ocenić wrażliwość drugiej osoby, jej potrzeby i granice tolerancji. Jeśli nie będziemy trzymać się tej zasady, może okazać się, że w odwecie otrzymamy równie troskliwe pytanie typu „Jak radzisz sobie z dojrzewaniem syna, czy już przestał wagarować i wracać nocami?” albo „Czy Wasz kryzys małżeński został zażegnany, a terapia małżeńska zadziałała?” Szanujmy wzajemnie naszą prywatność, w tym prywatność singli, a święta okaża się cudownym rodzinnym czasem.